Przygoda z "prądem"
Skrzynka elektryczna zgodnie z warunkami zabudowy wydanymi przez firmę energetyczną(!) miałabyć postawiona na granicy działek czyli pół na naszej a pół u sąsiada. Poza tym firma wykonująca złącza miała wcześniej skontaktować się z nami. Tak miało być :)
Było tak; pewnego dnia przyjeżdżam na działkę a tam stoi skrzynka i jak widać na załączonym zdjęciu ( tzn. mam nadzieję, że widać ) w całości jest na naszej stronie. Dawaj więc za telefon i dzwonimy do wykonawcy, facet odbiera i obiecuje, że oddzwoni...i tak z kilkanaście razy. Cóż więc zrobić, udaliśmy się do firmy energetycznej i napisaliśmy reklamację. Dopiero wtedy wykonawca zainteresował się swoją spieprzoną robotą ( był naprawdę ciężko wystraszony ). Ale to nie był koniec, teraz obiecywał, że zrobi jutro, pojutrze, popojutrze i ciągle coś..a to pada deszcz a to nie ma ludzi. Więc znów reklamacja. Po drugiej reklamacji i chyba 2 miesiącach batalii skrzynkę przestawili zgodnie z projektem.